Pierwsze wrażenia po święceniach - ks. Marek Kuligowski - Aktualności .

Pierwsze wrażenia po święceniach - ks. Marek Kuligowski

"Bogu zaufałem i Bogu chcę zostać wierny"

 

(Fot. W. Kłosowski)

Coś się kończy, a coś zaczyna. W moim życiu zakończył się czas przygotowania do kapłaństwa. 25 czerwca w szczecińskiej katedrze przyjąłem Sakrament Święceń w stopniu prezbitera. Liturgia bogata była w znaki i słowa. Litania do wszystkich Świętych to wołanie do mieszkańców nieba, sprawia, że radują się oni razem z ludem Bożym na ziemi. Gest nałożenia rąk i modlitwa święceń. Ubranie ornatu. Namaszczenie dłoni i przekazanie darów do składania Eucharystycznej Ofiary. Pierwsze słowa konsekracji. Wrażenia są nie do opisania. Radość, prosta radość, że otrzymałem tak wielki Dar.

Wszystko stało się nowe. Dzień po święceniach odprawiłem pierwszą Mszę świętą, tak zwane prymicje. Z jednej strony stres, jak to będzie i czy dam radę. Z drugiej strony szczęście przebywania z bliskimi i parafianami, którzy znają mnie nieraz od dzieciństwa. Ogrom życzliwych słów, życzeń, a czasami łzy.

Cieszę się z pierwszych Mszy świętych, z tego, że Bóg przychodzi w Eucharystii. Wielką radością były prymicje w seminarium, w klasztornym Karmelu i na Jasnej Górze. W miejscach gdzie modlitwa o powołania nie ustaje, gdzie proszono o moje powołanie, a teraz gorliwie zanosi się modlitwy o nowych kleryków i nowe pokolenie duchownych.

Te dni to z jednej strony czas wielkiego dziękczynienia za dar życia, powołania i święceń, ale także stawiania pierwszych kroków jako prezbiter. Wiele miłości okazują najbliżsi, którzy cieszą się moim szczęściem; dobra doświadczam niekiedy od zupełnie nieznanych ludzi, którzy radują się z tego, że będę działał pośród nich w Imię Boga. Jemu zaufałem i Jemu chcę pozostać wierny!